poniedziałek, 7 stycznia 2013

Rozdział 4 "Kocham Cię"

*Minęły 2 dni.
Jak zwykle obudził mnie sms :
Niall ;* : Masz czas do 13 ;*... Ubierz jakiś strój.
Ja : Ok... Już się boję ;*
Spojrzałam na zegarek była 12. O nieee tylko godzina na wyszykowanie. Wzięłam się szybko do roboty było o tyle lepiej, że nie musiałam się malować.
Ok. 12:50 Niall zapukał do drzwi.
-Hey. ...No to idziemy na plaże.
-Ok, ok -uśmiechnęłam się.
-Przyjdzie jeszcze Zayn, Liam, Harry, Louis i ich dziewczyny.
-Ale ja ich nawet nie znam no dobrze Zayn'a i Perrie tak ale reszty nie głupio mi będzie.
-Spokojnie uwierz mi nie są źli lepszych ludzi od nich nie znam.
Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy, gdy rozłożyliśmy koce i resztę poszliśmy sprawdzić jaka jest woda.. Stwierdziłam, że za zimna ale Niall i tak mnie do niej wrzucił. Zauważyłam, że przygląda się nam jakaś dziewczyna, ale olałam ją i poszłam usiąść. Po pewnym czasie rozmowy moje stosunki i Niall'a zaczęły być coraz lepsze i lepsze. W pewnym momencie on się do mnie zbliżył i chciał pocałować. Chciałam zrobić to samo i gdy już prawię do tego doszło dziewczyna która nas obserwowała wcześniej podeszła do nas zaczęła na mnie krzyczeć i oblała mnie jakimś napojem cała się kleiłam. Pobiegłam w stronę domu bo był blisko i cała się rozpłakałam. Gdy już chciałam wejść do łazienki była zajęta więc wyszłam przed dom i płakałam. Po chwili poczułam, że ktoś koło mnie siedzi, był to Niall. Zaczął mnie pocieszać i powiedział, że mam nie płakać i nie przejmować się tymi wszystkimi zazdrosnymi dziewczynami. Ucieszyłam się że tak mówi. I powiedziałam.
-Ale teraz to my chyba raczej nigdzie nie pójdziemy.
-Dla czego umyjesz się zmienisz ciuchy i można iść. Poczekam na Ciebie.
-Tak ale jest jeden problem. Mam zajętą łazienkę i to pewnie na ładne 2 godziny.
-To chodź do mnie od stompie Ci ją.
 Wzięłam ciuchy i poszliśmy do niego dopiero wtedy zauważyłam, że pomiędzy moim a jego domem jest blisko więc pewnie dla tego prawie zawsze był na pieszo. Weszliśmy do jego domu i pierwsze moje słowa jakie powiedziałam to :
-O mój boże. !!!!!
-Spokojnie Ty też będziesz taki miała.
-Czyżby. ?! Co masz na myśli ?
Niall zmienił temat - Choć pokaże Ci łazienkę.
Gdy się wykąpałam zauważyłam, że torba z moimi ciuchami jest w salonie więc owinęłam się w ręcznik i postanowiłam po nią iść. Niestety jak wyszłam do domu wszedł Louis czułam się zażenowana, że zobaczył mnie akurat w takim stanie ale poznaliśmy się i zaczęliśmy się śmiać. Wróciłam do łazienki ubrałam się i wyszłam w domu była już reszta osób i robili obiad. Poznałam ich okazali się bardzo mili. Pierwsze co powiedziała Perrie to "Robimy zdjęcie uśmiech, macie 5 sekund" nie było za bardzo miejsca więc musiałam usiąść Niall'owi na kolana. Gdy zaczęło się odliczanie Niall mnie namiętnie pocałował i takie wyszło zdjęcie. Wszyscy do niego "Stary co Ci" "Ej chłopie żyjesz" Niall pobiegł do siebie do góry i zamknął za sobą drzwi. Pobiegłam za nim,
-Mogę wejść- zapytałam i otworzyłam drzwi. -Ej przestań nic się nie stało.
-Nie, tylko wyszedłem na idiotę.
-Nie prawda mi np. to się podobało.
Usiadłam koło niego i namiętnie pocałowałam, gdy przestałam on zrobił to samo co ja. Niall stwierdził, żebyśmy poszli coś zjeść i że zaraz potem pójdziemy na dwór. Zaczęło robić się zimno a ja nie wzięłam bluzy ani nic. Niall zaproponował że mi jakąś pożyczy. Dał jakąś szarą... Ahh te jego perfumy. Poszliśmy do reszty zaproponowali nam żebyśmy z nimi zjedli ale od razu było widać, że zorientowali się że już jesteśmy razem. W sumie to my nawet się z tym nie kryliśmy.   Nawet jak jedliśmy okazywaliśmy swoje uczucia. Po obiedzie poszliśmy na gorącą czekoladę ciągle chodziliśmy razem i się przytulaliśmy po prostu nie mogliśmy od siebie odciągnąć wzroku. Zwracaliśmy uwagę tylko na siebie a po za nami nikt dla nas się nie liczył. Niall stwierdził, że nie przeżyje tej nocy, gdy nie będzie mnie obok jego. Powiedziałam, że ma się nie martwić i że jeszcze trochę. W domu pierwsze co zrobiłam to sprawdziłam Twitte'ra i był post od Niall'a "Kocham Cię ♥ ;*" Odpisałam mu to samo. Cały czas do Siebie sms'owaliśmy... I cały czas o nim myślałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz