wtorek, 22 stycznia 2013

Rozdział 13 "14 luty"

*2 dni później
-To co w końcu wychodzisz z szpitala. ?
-Nie tylko ja bo Ty w nim siedziałeś jak to Ty byś był poszkodowany.
-Przestań. Dla Ciebie zrobił bym wszystko nawet napił bym się herbaty.
-Hahah ok to zapraszam na herbatę. -Zaśmiałam się
-Ok, chodź.
-To był żart.
-Bardzo śmieszne.
-A co nie zrobił byś tego.
-No jak to nie.
-Ehem.
-A co zwątpiłaś. ?
-Trochę.
-Czubek- pocałował mnie.
-Dobrze chodź już chcę opuścić w końcu te mury.
-Hahaha "mury"
-A jak to nazwiesz?
-Ośrodek dla poszkodowanych.-zaczął się śmiać.
-Dzięki.
-Nie ma za co.
-Idziemy w końcu ?
-Tak, tak...No więc co dzisiaj robimy.
-Pijemy herbatę. -śmiałam się.
-Przestań.
-No dobrze, dobrze.
-To co dzisiaj robimy. ?
-A na co masz ochotę ?- zapytałam.
-Hmm- zaczął myśleć -Na spacer. ?
-No to idziemy na spacer.
-No to ok ale najpierw idziemy do sklepu mam ochotę na truskawki.
-Tym gadaniem mi też robisz na nie ochotę.
Pojechaliśmy do domu ja się przebrałam i pojechaliśmy do sklepu.
-Tego mi brakowało.
-Mnie ?-zapytał Niall
-Ciebie to ja miałam na co dzień, tego miasta.
-A mnie nie. ?
-No Ciebie też, też szczególnie jak szedłeś do łazienki byłam taka samotna.
-Bardzo śmieszne.
-Ej zobacz lody ja chcę waniliowe.
-Ja chcę wszystkie.
-I znowu połowy nie zjesz.
-Ja zawsze jem wszystko.
-Tak chyba przez sen, chodź po owoce.
-To jakie bierzemy ?
-Truskawki i.. właśnie i co ?
-Jeden owoc już masz na miejscu.
-Niby jaki ?
-Mnie.
-A no tak zapomniałam. To chodź już do kasy muszę zapłacić.
-A innych owoców nie bierzemy.
-No przecież Ty jesteś innym owocem.
-Ehee.
-Głuptas. Wybierz coś szybko i idziemy jeszcze pójdę po czekoladę.
Poszliśmy do kasy kupiliśmy wszystko i poszliśmy do pierwszego lepszego parku. Byle byśmy byli razem Niall ciągle dawał mi czułe buziaki. Miałam nadzieję, że to co dotychczas się działo szybko minie chodzi mi o te kłótnie i przeszkody jakie dawał nam los. Po całym długim dniu pojechaliśmy do domu aby nadal cieszyć się sobą. Nie wyobrażam sobie życia bez niego, było by one takie puste bez radości a tak jest tylko on i ja i tylko my się dla siebie liczymy.
*Po jakimś roku Niall mi się oświadczył a było to 14 lutego czy to nie słodkie chłopak oświadcza się dziewczynie w walentynki żyć nie umierać. A co do tych przeszkód to już nie mamy żadnych jego fanki mnie polubiły a ja sama zyskałam swoje. Pytanie "Za co ?" wiele dziewczyn pisało, że mnie podziwiają, że wytrzymałam radę i się nie poddałam mimo, że tyle osób mnie nie lubiło i dawało mi tak zwane "hejty". Ale cóż jak się kogoś kocha można zdziałać wszystko.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz